Forum MITHGAR ŚWIAT FANTASY Strona Główna MITHGAR ŚWIAT FANTASY
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE NA http://mithgar.jun.pl/
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Harry Potter i Czarny Anioł

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MITHGAR ŚWIAT FANTASY Strona Główna -> Opowiadania ze świata Harrego Pottera
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cruxia
Poszukiwacz Przygód



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Cieni

PostWysłany: Sob 17:30, 11 Lis 2006    Temat postu: Harry Potter i Czarny Anioł

Postanowiłam wkleić tutaj swoje opowiadanko:) Do tej pory mogliście je przeczytać na [link widoczny dla zalogowanych] A oto pierwszy rozdzialik:)

1.
Harry Potter siedział na parapecie okna w swoim pokoju na Privet Drive i zastanawiał się, co ze sobą zrobić. „Dlaczego? Dlaczego odeszła kolejna osoba którą kochałem? Nie kochałem tylko kocham!. Mam Rona i Hermione ale to nie to samo. Są tylko moimi przyjaciółmi.Tylko?Aż! Mimo wszystko zostali ze mną.Ale są również łatwym celem dla Czarnego(Pana) A ja mam obowiązek ich bronić.Ale jak?To jest ponad moje siły.A czy walka z Voldemortem będzie łatwa.W marzeniach.”
Nie wiedział jednak, że na świecie są ludzie bardzo mu bliscy (i jednocześnie zupełnie obcy). Byli bowiem jego rodziną. Jego jedną, wielką rodziną. Ale skąd miał wiedzieć o nich i innym wymiarze? Jednak to miało się zmienić-już nie długo.
Na takich rozmyślaniach minęły mu 2 pierwsze tygodnie wakacji.
-Moment, która gadzina? Dopiero 4:18, ale i tak nie opłaca mi się kłaść spać-stwierdził
Wstał z parapetu, wymkną się po cichu z domu i udał się do pobliskiego parku. Usiadł na jednej z huśtawek.
-Harry!!! Harry!!!
-Co...? Kim ty jesteś??
-To ja... twoja mama...Lili
-Ale jak...?
-Później Ci to wytłumaczę. Teraz musze Ci przekazać coś bardzo ważnego.
-Harry!!! -Potter poczuł szturchanie swoim ramieniem.
-Co ty tu u diabła robisz o 6 rano oprócz spania??
-Co?? Tonks.....??
-Nie, czerwony kapturek!! Jasne że ja!!
-No...ten...no...bo...eee...
-No?- spytała nieźle już wkurzona Tonks
-Ja... ten...na spacerze byłem...
-A o której wyszedłeś z domu?? Jak ja zaczynałam o 5 warte to nie widziałam żebyś wychodził. Cholera! Znowu powiedziałam za dużo!
-Spoko Tonks, już od dawna wiedziałem o tych wartach.
-No to o której poszedłeś na ten swój spacer? O 4??
-Blisko, było jakieś 20 po. A... dlaczego... masz takie...eee...zapuchnięte oczy?
-Nie... zdaje ci się
-Powiedz, co się stało?
-JA JUŻ NIE MOGĘ! Dlaczego on udaje że mnie nie kocha? Cały czas mu tłumacze że jego „problem” mi nie przeszkadza i że mimo to go kocham ale to nic nie daje!! – Tonks nie wytrzymała
-Spokojnie, wszystko się ułoży – Harry pocieszał ją – już ja się o to postaram – pomyślał
-Mam nadzieję – załkała.
Rozmawiali jeszcze jakieś pół godziny, po czym Potter udał się do swojego domu, a raczej domu jego wujostwa. Powitał go wuj Vernon:
-CO TY SOBIE W OGÓLE WYOBRAŻASZ? ŻE BĘDZIESZ TAK SOBIE WRACAŁ O KTÓREJ CHCESZ? TO SIĘ GRUBO MYLISZ!! PÓŹNIEJ PRZYJDĄ TU CI POPAPRAŃCY I BĘDĘ MIAŁ PROBLEMY PRZEZ CIEBIE!!! NIE MA TAK, ZA KARE MASZ JUTRO WYSPRZĄTAĆ CALUTKI DOM!!!!!
Harry jednak nie przejął się tym zbytnio. Teraz zaczął się zastanawiać nad sprawą Remusa i Tonsk. Nie wątpliwie oboje się kochali. Ale dlaczego Lupin nie okazuje swoich uczuć do Tonks ?? Być może dlatego że uważał iż zmarnuje jej życie? To byłoby w jego stylu. Zrobi wszystko żeby nikt nie cierpiał. Woli zrobić to sam.
-Będę musiał z nim poważnie porozmawiać – pomyślał – Ale pozostaje jeszcze jedno pytanie: czy to naprawdę była mama czy tylko mi się śniło?? Ale przecież rozmawialiśmy! Albo tylko mi się tak wydawało? Nie wiem. Ale myślę że jeśli to była ona to jeszcze się ze mną skontaktuje. Mówiła że ma mi cos ważnego do przekazania. Tylko co?? Sam nie wiem. Ale przecież takie kontaktowanie się między światem żywych i umarłych jest niemożliwe!! Albo i jest możliwe tylko Dumbledor o tym nie wiedział? Lub też nie chciał mu powiedzieć? Lecz jakby wiedział to powiedziałby mu to...chyba. Ale jest możliwe że bał się. Bał się że rodzice mu powiedzą żeby mu nie ufał? To nie byłaby rzecz nie do spełnienia. W końcu właśnie tak jest. Już mu nie ufa i nic tego nie zmieni. Przecież postąpił gorzej niż...niż kto? Dla Harrego postąpił gorzej niż Voldemort. Mimo iż wielu ludziom wydało by się to przynajmniej dziwne, on tak właśnie uważał. W końcu to nie Voldemort ukrywał przed nim prawdę – robił wręcz przeciwnie, to nie on kłamał mu w żywe oczy z dobrotliwym uśmieszkiem, nie on włamywał mu się do umysłu przy każdym spotkaniu i nie tłumaczył się że to nie on. Tak samo też nie on go zawiódł, ukrywał to że ma rodzinę. To ostatnie zataił również Lupin ale jego można wytłumaczyć np. tak:
1. Dumbledor mu zapewne zakazał
2. Jakby nie patrzył poznał go dopiero w trzeciej klasie
3. A poza tym w pewien sposób pomógł Syriuszowi
Gdy tak rozmyślał odpłynął w krainę snów. Jednak tym razem nie śnił o śmierci Syriusza ani nie miał wizji.
Znowu poczuł, jak ktoś go wybudza jednak nie chciało mu się wstać. Mimo to osoba nie ustępowała – wręcz przeciwnie. W końcu jednak otworzył oczy. Bardzo się zdziwił gdy nie usłyszał krzyków ciotki Petunii ani wuja Vernona. Przeciwnie. Powitał go spokojny, ciepły głos należący do...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bloomi19
Wojownik



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 19:12, 11 Lis 2006    Temat postu:

Opowiadanie niezłe mam nadzieję, że niedługo pojawi się następna część.
Życzę dużo weny!!!Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
el_lothril
Łowca



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Jazzu

PostWysłany: Pon 14:50, 13 Lis 2006    Temat postu:

Hmm... ćhyba już to czytałam na twoim blogu, ale tylko pierwsze dwa rozdziały. I chciałabym się dowiedzieć, co się dalej wydarzyło - a nie chce mi się wchodzić na blog:D
Nawet fajne opowiadanko, tylko początek zupełnie mi się nie podoba. Nie lubię jak Harry tak siedzi bez ruchu i ma takie rozszalałe myśli! Już bardziej by pasowało, gdyby rozwalał pokój!D
Pozdrowienia i najlepsze życzenia
el


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruxia
Poszukiwacz Przygód



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Cieni

PostWysłany: Pon 19:05, 13 Lis 2006    Temat postu:

A oto rozdział numer 2Smile mam nadzieję, że wam się spodoba:)Smile

Do kobiety. Bliskiej i jednocześnie dalekiej kobiety.
- Harry!! Harry!!
- Co...?
- To znowu ja.
- Ja to znaczy?
- Mama.
- Ale ja...wydawało mi się...to tamto to nie był sen?
- Nie.
- Ale jakim cudem my rozmawiamy ze sobą? Przecież tak się nie da!
- Nawiązałam z tobą połączenie, bo mam Ci coś ważnego do przekazania.
- Tak?
- Jak się domyślam Dumbledor nie powiedział Ci kim byłam za swojego ziemnego życia?
- Powiedział że nazywałaś się najpierw Liliann Evans a później Potter, byłaś moją mamą, twoja miłość uratowała mi życie...
- A że byłam Czarnym Aniołem?
- Kim??
- Czarnym Aniołem?
- Nic mi nie powiedział. A powinien?
- Tak. Prosiłam go przed śmiercią żeby Ci powiedział kim byłam jak tylko przyjdziesz do szkoły. Miałeś wtedy zająć moje miejsce.
- Cholerny Drops!!!!! Nic mi nie powiedział! Nienawidzę go!!
- Dlaczego tak mówisz?
- Bo cały czas mnie okłamuje. Nie powiedział mi o przepowiedni, o Syriuszu, cały czas mnie pilnują a on tylko siedzi sobie w fotelu, je jakieś tam dropsy i patrzy na ciebie oczami niewiniątka!! Przy każdym naszym spotkaniu wchodził mi do umysłu!
- Wiesz mi Harry. On się nigdy nie zmieni. Jak byłam w twoim wieku też nie chciał powiedzieć mi o mojej przepowiedni...
- Przepowiedni??
- Tak... bo widzisz...ja też miałam swoją przepowiednię... – zaczęła kobieta.
- A jaka była jej treść? – wypalił Harry.
- „(...)Gdy Czarnym Aniołem kobieta będzie
A w jej sercu miłość szczera znajdzie miejsce
Znakiem to dla Czarnego Pana będzie
Że za pięć lat dziecię z niej na świat przybędzie
Zadaniem jej będzie dziecko to utrzymać
A rok po porodzie za nie życie swe oddać
Piętnaście lat po śmierci się z nim skontaktować
I wyjawić mu jak Czarnego Pana pokonać
Ona jednak sama zrobić tego nie może
Bo nie ma tej moc która dziecku pomoże
Jeśli jednak Anioł syna nie zdąży urodzić
Całym Bożym światem chaos będzie rządzić(...)”
- To jest twoja przepowiednia??
- Tak
- To ty wiesz jak pokonać Voldemorta?
- Wiem.
- To dlaczego ty go nie zabiłaś?
Bo ja nie mogłam. „Ona jednak sama zrobić tego nie może
Bo nie ma tej moc która dziecku pomoże”
- Tylko jest problem...ja nie mam takiej mocy...
- Masz ją w sobie... bardzo głęboko w sobie... Pamiętasz jak w III klasie wyczarowałeś wielkiego patronusa a potem twierdziłeś że to tata? Jeleń był tak wielki ponieważ chciałeś obronić kogoś, kogo bardzo kochałeś.
- Ale...
- Nie ma żadnego „ale”. Mam Ci do przekazania jeszcze kilka ważnych rzeczy. A czy ty wiesz w ogóle kto to jest Czarny Anioł?
- Eeee...nie.
- Właśnie. Więc tak. Czarny Anioł jest to osoba która rządzi wampirami i demonami. Tak, one istnieją i podlegają jednej osobie – uprzedziła pytanie syna – Ta osoba nazywana jest Czarnym Aniołem. Rzadko zdarza się, że zostaje nim człowiek ale jak sam zauważyłeś był jeden przypadek i myślę że będzie też drugi. Mówię o tobie – uśmiechnęła się ciepło – Jako poprzedni Czarny Anioł mam za zadanie wytłumaczyć i pomóc Ci na początku. Jak się domyślam delegacja przyjdzie jutro i zaproponują Ci tą fuchę. Nie zastanawiaj się tylko się zgóź. Teraz nie będę mogła się z tobą kontaktować w ten sposób więc mam inny. Pamiętasz te drzwi w komórce których za Chiny nie można otworzyć? Za nimi kryje się jakby kwatera w której ja kiedyś można powiedzieć mieszkałam. Jak ona wygląda sam zobaczysz ale jest kilka spraw które można podciągnąć pod organizacyjne – uśmiechnęła się do oniemiałego syna – więc jeśli chcesz tam wejść musisz powiedzieć „Ja, Czarny Anioł nakazuje Ci się otworzyć” lub „Ja, potomek Czarnego Anioła nakazuje Ci się otworzyć”. Zależy czy jesteś po koronacji czy nie. Jest tam pętla czasu więc nikt nie zauważy twojego zniknięcia.
- Myślę że i tak by nie zauważyli...
- W moim przypadku też tak było. Mama faworyzowała Petunie bo ja byłam czarownicą. Moi rodzice nimi nie byli i być może zazdrościli mi że moc po dziatkach spłynęła na mnie. Oni byli, tak jak zresztą Petunia charłakami. A swoją drogą ciekawie się złożyło bo oboje byli charłakami...
- Czyli byłaś czarownicą czystej krwi?
- Tak
- To dlaczego we wspomnieniu Snape’a byłaś nazwana szlamą?
- Bo Dumbledor powiedział mi o tym dopiero w ostatnim dniu Hogwartu...
- Ciebie też okłamywał. A dlaczego rodzice Ci nie powiedzieli?
- Bo oni mieli do nich żal że są czarodziejami. To słowo było wręcz zakazane. A dziadkowie umarli przed moimi narodzinami. A wracając do kwatery. Możesz też używać tam magii bo ministerstwo nic nie wykryje. Masz tam salę do pojedynków, laboratorium... a właśnie, weź się do eliksirów i pokaż Snape’owi na co Cię stać.
- Postaram się.
- Cieszę się. Masz tam też składzik w którym znajdują się m.in. dwa obrazy. Na jednym jest napis „Ciało umarło lecz dusza żyje...”. Gdy wypowiesz imię i nazwisko zmarłej osoby pokazuję się ona na obrazie i możesz z nią rozmawiać. Oczywiście możesz zrobić „forum” i gadać z kilkoma osobami na raz.
Drugi obraz ma napis „Gdy uwierzysz w wampiry i demony, porozmawiaj z nimi...”. Tutaj możesz porozmawiać z którymś swoim poddanym. Czy chciałbyś wiedzieć coś jeszcze z takich spraw?
- A...ale będę przechodzić jakieś szkolenie?
- Skleroza nie boli...tak. Szkolenie potrwa około pięciu-sześciu lat...
- CO??
- Szkolenie potrwa około pięciu-sześciu lat.
- Ale przeciesz zauważą że mnie niema przez pięć lat!!!
- Ogólnie by to na pewno zauważyli tylko jest jeden szczegół o którym nie zdążyłam Ci powiedzieć. Królestwo znajduje się w innym wymiarze. Tu minie pięć-sześć minut. Musze już się zmywać bo gadamy już dobre dwie godziny.
- Już?
- Niestety. Pogadamy przez obraz. Tylko mam prośbę...
- Jaką? Oprócz eliksirów oczywiście?
- Nikt nie może się dowiedzieć o tym, czyli że się z tobą skontaktowałam. Jeśli się dowiedzą będę miała przechlapane, ty zresztą też. Wiedzieć tylko mogą, choć jak się domyślam już wiedzą, moi poddani. Oni są nadal moimi poddanymi, bo póki następca nie będzie jeszcze wybrany pozostaje poprzedni.
- To jak ty się z nimi kontaktowałaś?
- Poprzez obraz. Są po dwa egzemplarze na świecie więc się ciesz że je masz (po mnie rzecz jasna). Drugie są w królestwie do dyspozycji mrocznych. Tak nazywa się wampiry i demony. Ciebie będę nazywać Czarnym Aniołem, Czarnym bądź Aniołem. Chociaż myślę że ty będziesz tym drugim.
- Dzięki mamo. Umiesz pocieszać. Dar z niebios masz.
- Ale ty nerwowy jesteś, nawet na żartach się nie znasz. Ciekawe po kim?
- Po tobie pewnie.
- No wiesz co? Własną matkę...
- Chyba naprawdę po tobie mam te cechy.
- Dobra. To ja spadam podyskutować z Jamesem o tym jak Cię rozpieścił...
- Niezbyt miał kiedy mnie rozpieszczać.
- No fakt. Ale się rozgadaliśmy. Ja naprawdę muszę się zbierać, Tylko pamiętaj o moich prośbach, oki?
- Dobrze mamuś. Pozdrów tatę i Syriusza. A on się na mnie bardzo gniewa? – mimo iż pogodził się dość szybko z myślą że Syriusz nie żyje cały czas się obwiniał.
- Nie wiem ponieważ jego tu nie ma.
- Jako go nie ma? On żyję? – spytał z nadzieją.
- Porozmawiamy później. Pa
- Ale... – ale Lili już nie było.
Po tym niezwykłym spotkaniu jeszcze długo nie mógł zasnąć z powrotem. Zastanawiał się czy to wszystko było prawdą...Postanowił jednak dopiero rano zbadać drzwi bo teraz czół się zbyt zmęczony. Zmorzył go spokojny sen...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
el_lothril
Łowca



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Jazzu

PostWysłany: Pon 21:33, 13 Lis 2006    Temat postu:

Heh, dobry ten rozdział. Podobała mi się przepowiednia Lily. Ale było kilka błędów, w tym najbardziej uderzający: dziatków zamiast dziadków. To niedopuszczalne! Very Happy
Pozdrowienia i najlepsze życzenia
el


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bloomi19
Wojownik



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 18:50, 14 Lis 2006    Temat postu:

Ta część jest fajna tylko faktem jest, żę są błędy ortograficzne najlepiej to sprawdzać je w Wordzie. Mam nadzieję, że następna część pojawi się niedługo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruxia
Poszukiwacz Przygód



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Cieni

PostWysłany: Śro 18:31, 15 Lis 2006    Temat postu:

Obudziły go promienie słoneczne które wtargnęły do jego pokoju. Gdy otworzył oczy, spojrzał na zegarek. Była 6:54. Założył okulary choć ich już nie potrzebował. Tak z przyzwyczajenia. Usiadł na łóżku i to co zobaczył niezmiernie go... zdziwiło. W koncie pokoju stało dwoje ludzi. LUDZI? TO NIE BYLI LUDZIE!!!! Harry był zdziwiony. Tak, zdziwiony. Wiedział że nie ma czego się bać. Czuł to. Oboje plęczeli na prawym kolanie ze spuszczonymi głowami. Po chwili milczenia jedna z postaci przemówiła:
-Witaj, Panie, Potomku Liliann Potter, naszej władczyni. Ja nazywam się Ethel a to jest Lucas. Ja jestem najwyższym z wampirów a Lucas jest najwyższym z demonów – Ethel faktycznie wyglądał jak wampir. Miał podkrążone oczy, bladą cerę i cechę charakterystyczną- kły. Lucas wyglądał jak człowiek. Jednak jedna cecha różniła go od zwykłego człowieka, mianowicie biła od niego moc...nieśmiertelności? Jakby mówiła wszystkim dookoła „ Nie próbujcie mnie zabić bo to i tak wam się nie uda!!!”
-Witajcie. Miło mi, że mnie odwiedziliście i jak się domyślam przybyliście z propozycją bym został Waszym Władcą? Nie musicie klękać.
- Dziękujemy. Zgadza się, Panie. Czyżby Pani uprzedziła Cię o naszym przybyciu?
-Tak. Jednak zanim podejmę decyzję chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o was i o mojej przyszłej „pracy” jeśli podejmę się tej funkcji.
-Tak więc, myślę, że o wampirach wiesz Panie już dużo. Jednak demony są kwestią sporną. Ludzie uważają, że demony to złe duchy, widma. To jest jednak nie prawda. My jesteśmy stworzeniami tak jak ptaki, ludzie. Od ludzi różni nas przede wszystkim moc. Nasza jest 5-krotnie większa niż przeciętnego czarodzieja. Nas nie da się zabić a zaklęcia tz. „niewybaczalne” gdy w nas uderzą dodają nam mocy, tak jak czarna magia. Ty Panie zapewne wyczułeś tą różnice mocy. Tak jakby nasza mówiła „ Nie próbujcie mnie zabić bo to i tak wam się nie uda!!!”. Ale nikt oprócz twoich przodków i potomków tego nie wyczuję. Poza tym każdy demon posiada skrzydła. – w tym momencie oczom Pottera ukazały się wielkie skrzydła. Przypominałyby anielskie gdyby nie to, że były czarne i jakby postrzępione. – Jednak one wyrastają dopiero po ukończeniu pełnoletności. Ujawniają się tak jak moc, tylko przy tym pierwszym bardziej boli.
- Czy mi też takie wyrosną? – spytał z ciekawością Harry
- Owszem. Jednak twój przypadek, Panie, jest trochę inny. Zawsze na tronie zasiadał demon lub wampir. Czasem zdarzało się że był to czarodziej z większą mocą. Jednak pierwszy raz zdarza się, by Czarny Anioł był demonem, wampirem, elfem, druidem, magiem świata oraz metamorfomagiem.
- Sł...Słu...cham??
- Nie wiedziałeś Panie? Przecież daliśmy Dumbledorowi list oraz paczkę którą miał przekazać w pierwszym dniu szkoły.
- Jednak nic takiego nie dostałem. Znowu ten pieprzony drops mnie okłamywał!!! Ale zemszczę się!
- A my w tym pomożemy – powiedzieli
- Dobra, a kiedy mam jechać na to szkolenie? Zabierzecie mnie tam czy jak to zrobimy?
- Ale skoro nie przeszedł Pan szkoleń na wykorzystanie tamtych mocy będzie trzeba przedłużyć szkolenie i nałożyć podwójną pętle czasu.
- Więc ile zajmie moje szkolenie?
- Myślę że w granicach 10 lat.
- Co??? Dziesięć lat bez przyjaciół? Przecież wygląd mi się zmieni a oni to zobaczą! Jak im to wytłumaczę?
- Możesz Panie powiedzieć prawdę, choć nie ma co się przyjmować bo wygląd się dużo nie zmieni. Tak jakby nie widzieli Pana rok-półtora.
- A odnośnie wyglądu. Jak jestem też wampirem to będę miał bladą cerę, kły i te sprawy?
- Nie. Tylko moce przechodzą a wygląd jak mówiłem. Przybędziemy gdy moce staną się widoczne czyli około 31 lipca.
- Dobrze. Do widzenia.
- POKŁON DLA CZARNEGO ANIOŁA!!
- Ciszej...
- Wybacz Panie swym sługą. – i spuścili pokornie głowy.
- Nic się nie stało tylko następnym razem nie krzyczcie. Dobrze?
Przykro nam Panie ale na zebraniach, spotkaniach bez tego się nie obejdzie. Do zobaczenia Panie. – i zniknęli w szarej mgle.
Harry nie mógł uwierzyć w to co właśnie usłyszał. Dopiero teraz zdał sobie sprawę ze znaczenia tych słów. Cały dzień rozmyślał o tym dziwnym spotkaniu, szkoleniu i jak zemścić się na Dumbledorze. Na to ostatnie miał już plan...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
el_lothril
Łowca



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Jazzu

PostWysłany: Śro 19:04, 15 Lis 2006    Temat postu:

Całkiem ładne, ale masa błędów! Najwięcej interpunkcyjnych, ale zdarzały się też gramatyczne przypadki, tj. swym sługą, a powinno być sługom. Nie jestem tym zachwycona. Powinnaś jeszcze sprawdzić to przed wklejeniem.
Pozdrowienia i najlepsze życzenia
el


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bloomi19
Wojownik



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 20:20, 15 Lis 2006    Temat postu:

Opowiadanko fajne jeszcze trochę błędów, ale no cóż nikt nie jest doskonały. Mam nadzieję, że następna część już wkrótce. Życzę weny!!!Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patyś
Wojownik



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Miasta Wampirów:)

PostWysłany: Śro 22:43, 15 Lis 2006    Temat postu:

opowiadanko bardzo fajne choć czytałam pierwsze 4 rozdzialy na blogu mam nadzieję, że tutaj będzie ich "troszeczkę" więcej...

Życzę weny i pozdrawiam

Patyś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feniks
Poszukiwacz Przygód



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 17:49, 09 Gru 2006    Temat postu:

bardzo fajny blog pisz dalej pisz dalej piszesz najlepiej Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruxia
Poszukiwacz Przygód



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Cieni

PostWysłany: Sob 20:17, 09 Gru 2006    Temat postu:

Sorki, że tak długo nie dodawałam notki, ale cóż... A oto rozdział 4:


Obudził się o 6. Jak zwykle wstał, ubrał się oraz wykonał poranną toaletę. Jednak gdy spojrzał w lustro, to znaczy schylił się i przybrał dziwną, pokręconą pozycje, nie mógł uwierzyć w to co widział. Jego oczom ukazał się prawdziwy przystojniak. Rysy twarzy wyostrzyły mu się. Włosy sięgały ramion, a opadały w bardzo fantazyjny sposób. Przybrał trochę na wadze a dzięki mięśniom, które wyrobił sobie podczas tych wakacji były zauważalne bez problemu. Zwłaszcza w dopasowanych podkoszulkach.
- Niby cywilizowany świat a ja nawet w lustro nie zajrzałem. To może jakieś ćwiczonka na dzień dobry? – zapytał sam siebie i zrobił po serii brzuszków, pompek, przysiadów, skłonów i tym podobnych.
- Ale nie rozumiem o co mu chodziło z tymi mięśniami. Przecież ćwiczę. – no fakt, on ćwiczył jednak nie wiedział co za ćwiczenia tam na niego czekają.
Po prysznicu zszedł na śniadanie.
- Dzień dobry. – jak zwykle odpowiedziała mu cisza.
Gdy zjadł już swoje śniadanie i za nie podziękował udał się na dwór. Ruszył wolnym krokiem do pobliskiego parku. Usiadł na jednej z jeszcze nie zniszczonych przez Dudleya huśtawek. Usłyszał ciszy szmer z pobliskich krzaków.
- No tak. Dumbledor nadal mnie śledzi. W końcu nie można tego nazwać ochroną. Ciekawe kto jest dzisiaj? – zapytał sam siebie – może sprawdzimy?
- Cześć. Możesz wyjść z pod peleryny. Nie powiem Drop, to znaczy Dumbledorowi – specjalnie się pomylił. Ku jego zgrozie zobaczył..... Snapea!!
- Eeeee....dzień dobry profesorze – i próbował się uśmiechnąć jednak nie wyszło mu to zbyt dobrze. I nie uszło to uwadze profesora.
- Co się tak krzywisz? Wyglądasz jakbyś wyjątkowo obślizgłego nietoperza zobaczył – i uśmiechną się ironicznie. Harry miał mu odpowiedzieć że trafił w samo sedno ale w porę ugryzł się w język.
- Co tam słychać u pana profesora? – gdy się uspokoił postanowił porozmawiać z kochanym Nietoperzem.
- Potter, dobrze się czujesz? – spytał Snape – Może wezwać magomedyków? Lub psychiatrę.
- Czyżby pan profesor się o mnie martwił? – Harry postanowił się zabawić.
- Potter, ty na prawne masz coś z głową – Severus zdziwił się że nie dostrzegł strachu w oczach Pottera. /To już nie ten sam chłopak. Widać to na pierwszy rzut oka./
- Panie profesorze, mówi pan jakby mnie nie znał. Przecież ja nigdy nie byłem normalny a teraz jeszcze bardziej mi padło na mój mały i rzadko używany móżdżek. Wie Pan, Panie profesorze, te upały...
- Potter, czy ty zdajesz sobie sprawę o tym, iż rozmawiasz ze mną? Z Severusem Snape’em
- Panie profesorze! Wydawało mi się że Pan już trochę zna moje nieobliczalne zachowania. I owszem, zdaje sobie sprawę że z Panem rozmawiam. A tak w ogóle ładną mamy pogodę, nie prawdasz? – Potter już ledwo wytrzymywał ze śmiechu na widok miny swojego nauczyciela eliksirów – Wybaczy Pan, Panie profesorze lecz czuję nagłą potrzebę pobytu tylko i wyłącznie we własnym towarzystwie. Może kiedy indziej dokończymy tę jakże interesującą konwersację? – Snape po raz pierwszy w swoim życiu nie wiedział co ma powiedzieć!
- Do widzenia Panie profesorze. – powiedział Harry a gdy oddalił się na bezpieczną odległość wybuchną śmiechem.
Wszedł do swojego pokoju i pierwsze co zrobił było wyjęcie obrazu.
- Cześć mamuś.
- Cześć Harry. Widziałam waszą rozmowę. Chyba pierwszy raz w życiu widziałam by Snape’owi zabrakło słów.
- Ja też. Ale ja chciałem porozmawiać z tobą o czymś innym.
- A o czym??
- Gdy wczoraj przyszła ta delegacja powiedzieli że jestem demonem, wampirem, elfem, druidem, magiem świata oraz metamorfomagiem.
- To prawda synku.
- Ale jak to możliwe żebym bym aż tyloma......gatunkami w jednym?
- To nie jest tak. Każdy czarodziej ma w sobie po trochę tych mocy. No, z wyjątkiem demona i wampira. Ale jeden ma więcej mocy elfa, a drugi metamorfomaga. Tak jak Tonks. Ma więcej takiej mocy dlatego nazywają ją tak. Jednak u ciebie złożyło się tak że ja jestem demonem po mojej babci, a wampirem i magiem świata to dziadku. Twój ojciec był zaś elfem po mamie, druidem po dziadku a metamorfomagiem po cioci. No a ty jesteś mieszanką wybuchową.
- Jak zwykle ja...
- Ciesz się że nie musisz obejmować stanowiska króla magów świata lub druidów...
- Jakiego jeszcze króla??
- Twój brat objął to stanowisko druidów a twoja siostra magów świata.
- Słucham? Jaki brat? Jaka siostra?
- Co...?
- Mówiłaś coś o moim bracie i mojej siostrze!
- Ja?...Nie...Przesłyszałeś się... – Lili starała się wyplątać z tego co powiedziała.
- MAMO!!
- Harry! Uspokój się!!
- Jak mam się uspokoić skoro dowiaduje się że mam rodzeństwo? Może jeszcze Snape jest moim wujkiem? Albo MacGonnagal moją chrzestną, co? – Harry sam nie wiedział co się z nim dzieję. Poczuł nagły gniew i mówił co mu ślina na język przyniosła.
- Co do jednej sprawy masz rację.... Snape to twój wuj.
- CO??
- Snape to twój wuj. – powiedziała Lili siląc się na spokój
- Ale jak to? Przecież to nie możliwe!!
- Możliwe. Twój dziadek od strony taty miał brata. Ten brat miał syna. Tym synem był właśnie Severus.
- Ale...Ale tata miał na nazwisko Potter, czyli inaczej niż Snape. – Harry nie wierzył w to co właśnie usłyszał.
- Tak Harry, to prawda. Twój dziadek wyszedł za szlamę. A w rodzinie czysto krwistej coś takiego było poniżeniem. Dlatego też wydziedziczyli go. Przyjął on nazwisko żony. Tak Harry, Potter to nie jest czarodziejskie nazwisko.
- Ale to nie możliwe! To nie tak miało to wszystko wyglądać! Miałem przejść szkolenie, zakochać się, mieć dzieci i żyć długo i szczęśliwie a nie z myślą, że osoba która nienawidzi cię tak jak Voldemort jest twoim wujem!
- Kochanie...ale on nie jest taki zły...tylko po prostu nie chciał się przyznawać i zdejmować swojej maski obojętności.
- I może mi jeszcze powiesz że tak naprawdę to on mnie kocha całym sercem, co?
- To nie tak...
- A JAK? ZACHOWUJESZ SIĘ JAK DROPS!!! ON TEŻ MI9 NIC NIE MÓWIŁ!! I ŁADNIE NA TYM WYSZEDŁEM!! – i znowu to poczucie mocy. Nie miał pojęcia co się z nim dzieję. Czół że może zrobić wszystko czego chce.
- Harry!!! Uspokój się!!!
- Co tu się dzieje Potter? – do pokoju weszła najmniej spodziewana osoba.
- Petunia?
- Lili?
- Tak, to ja ale zrób coś żeby Harry się uspokoił bo cała dzielnica wybuchnie – dopiero teraz Petunia zobaczyła chłopaka wijącego się po ziemi. Podeszła do niego i uderzyła go po policzku. Raz, drugi, trzeci. Poskutkowało.
- Ccco ssie ddziejje?? – spytał pół przytomny Potter
- Wybuch mocy – powiedziały jednocześnie Petunia i Lili.
- A skąd ciocia może to wiedzieć? – zapytał już bardziej przytomnie.
- Bo jak na czarownicę przystało...
- Ciocia też jest czarodziejką?
- Tak. Wszystko ci wytłumaczę... – lecz Harry nie wytrzymał, zemdlał....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bloomi19
Wojownik



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 17:59, 10 Gru 2006    Temat postu:

ta część opowiadania jest spoko mam nadzieję, że niedłógo pojawi się dalsza część. Życzę dużo weny:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naia Snape
Poszukiwacz Przygód



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Królestwa Vampirów

PostWysłany: Czw 18:10, 04 Sty 2007    Temat postu:

Cruxia napisał:

- W moim przypadku też tak było. Mama faworyzowała Petunie bo ja byłam czarownicą. Moi rodzice nimi nie byli i być może zazdrościli mi że moc po dziatkach spłynęła na mnie. Oni byli, tak jak zresztą Petunia charłakami. A swoją drogą ciekawie się złożyło bo oboje byli charłakami...


Nie rozumiem tego, jakim cudem ciocia jest charłakiem skoro w innym rozdziale jest napisane

Curxia napisał:

- Wybuch mocy – powiedziały jednocześnie Petunia i Lili.
- A skąd ciocia może to wiedzieć? – zapytał już bardziej przytomnie.
- Bo jak na czarownicę przystało...
- Ciocia też jest czarodziejką?
- Tak. Wszystko ci wytłumaczę... – lecz Harry nie wytrzymał, zemdlał....


Tylko to mi się nie zgadza, z tego co zauważyłam reszta jest ok. Pozdrawiam
Naia Snape


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bloomi19
Wojownik



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 21:52, 06 Sty 2007    Temat postu:

Opowiadanie jest w porządk nie dopatrzyłam się błędówortograficznych. Mam nadzieję, że nie długo pojawi się następny rozdział.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cruxia
Poszukiwacz Przygód



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Cieni

PostWysłany: Pon 16:47, 08 Sty 2007    Temat postu:

Fakt, moje niedopatrzenie:) Nie potrzebnie pisałam o tym charłaku:) odnośnie dalszego pisania odsyłam na [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bloomi19
Wojownik



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 18:37, 11 Sty 2007    Temat postu:

Każdy popełnia błędy w życiu i te dobre i te złe. Mam nadzieję, że rozdział wkrótce się pojawi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MITHGAR ŚWIAT FANTASY Strona Główna -> Opowiadania ze świata Harrego Pottera Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin